... ...
a ja się upieram przy tym, że wymiana PiS-owskich świń przy korycie na świnie z PO, to nie jest żadna zmiana ... tak jak w 2015 roku wymiana świń z PO na świnie z PiS, też nie było żadną zmianą ... zmianą byłoby zrobienie z ministra zdrowia i podległych mu urzędników taniej siły roboczej, i wysłanie ich do pracy w rolnictwie za miskę ryżu ... to byłaby zmiana ... albo zmianą byłoby zrobienie z ministra pracy i podległych mu urzędników taniej siły roboczej, i wysłanie ich do pracy w supermarkecie na dziale warzywnym ... i takich zmian ja oczekuję ... a nie zmiany świń pasożytującących na rozdętym państwowym budżecie ... ja naprawdę nie wnikam w to, czy "lepsze" są świnie z PiS, czy może "lepsze" są świnie z PO? ... bo generalnie nie rzuca się pereł przed świnie, niezależnie od przynależności partyjnej tych świń ...