... ...
wiesz ... ja to najbardziej chciałbym mieć taką pracę, w której byłbym odgrodzony ścianami od bydła ... ja nie idę do pracy tylko po to, aby zerwać umowę z dnia na dzień ... jeśli ja idę do pracy, to ścierwo ma do mnie trzymać mordę krótko ... a jeśli kierownictwo nie panuje nad bydłem zatrudnionym w firmie, to dla mnie jest znak, że ja do niczego nie dojdę z lewakami, dla których ludzka godność jest ważniejsza od zysku ... ogólnie, to do mnie ma być morda krótko, albo ja wtedy zerwę umowę z dnia na dzień ... zarząd też musi panować nad HR ... bo jeśli na rozmowie kwalifikacyjnej mówią co innego, ja schodzę na magazyn, a tam okazuje się, że jest co innego, to dla mnie jest znak, że ja do niczego nie dojdę z lewakami, dla których umowa ustna znaczy tyle co splunąć ... bywa tak, że na rozmowie kwalifikacyjnej mówią mi, że nie ma nadgodzin, ja schodzę na magazyn, a tam ścierwo jebie po 10 godzin dziennie, i w soboty też jebią ... na rozmowie kwalifikacyjnej muszą mówić mi prawdę, albo ja zerwę umowę z dnia na dzień ... ale generalnie, dla mnie największym problemem w pracy jest ścierwo ...